Złość, nienawiść i ból. To odczuwała dziewczyna po wyjściu z domu. Była na siebie zła ponieważ zostawiła go tam samego. Samego z ojcem. Wiedziała co chce on zrobić. Musiała się go posłuchać bo obiecała mu to. Gdyby została mogłaby oberwać od niego. Wtedy Federico by tego nie wytrzymał. Nienawidził patrzeć jak ktoś bliski mu cierpi. Sprawiało mu to większy ból niż niejeden cios zadany przez ojca. Szła ścieżką i zastanawiała się dlaczego to ją spotkało. Nie mogła sobie tego uświadomić, że jeden błąd może zmienić wszystko. Tym błędem był pierwszy cios wysłany w stronę nastolatków. Potem poszło z górki. Stało to się jego nałogiem i nie mógł przestać. Ból innych sprawiał mu przyjemność. To tak samo jak palenie papierosów. Na początku robisz to rzadko, ale potem się uzależniasz i chcesz więcej i nie możesz przestać. Czujesz wtedy przyjemny dreszczyk na całym ciele bo robisz to co lubisz. Dziewczyna przyśpieszyła kroku. Łzy zaczęły jej spływać po policzkach. Nie mogła sobie tego wybaczyć, że zostawiła go tam samego Wolałaby zostać uderzona zamiast niego. Ocierała swoje łzy, ale bezskutecznie. One i tak powracały. Weszła do sklepu. Miała skończone 19 lat więc spokojnie mogła kupić napój. Skierowała się do alejki która miała nazwę "alkohol" i weszła do niego. Wybrała kilka puszek piwa. Podeszła do kasy a kasjerka spojrzała się na nią bardzo dziwnie.
-Dowodzik proszę.-powiedziała kasjerka.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko wyjęła ze swojej skórzanej kurtki dowód osobisty. Podała kasjerce dokument a ta po chwili oddała jej go i sprzedała puszki alkoholu. Dziewczyna wyszła ze sklepu bardzo się śpiesząc. Wiedziała, że jak się spóźni to będzie z nią źle. Kobieta szła przez park nie patrząc na drogę. W pewnym momencie wpadła na przystojnego bruneta o pięknych zielonych oczach i wypadły jej siatki z piwami w zupełnie inne miejsce.
-Uważaj.-warknęła dziewczyna.
-Jeżeli się nie mylę to ty na mnie wpadłaś.-odpowiedział a raczej odwarknął jej chłopak.
-Ale to nie tylko moja wina. A tak wo gule po co marnuje swój czas tutaj. Pa!.-Powiedziała Castillo.
dziewczyna już wstała. Poprawiła swoją skórzaną kurtkę i skierowała się po swoje zakupy. Kierowała się w stronę swoich siatek gdy poczuła lekki ucisk na swoim nadgarstku. Chłopak złapał ją i pociągnął w swoją stronę. Violetta poczuła dziwne uczucie jakby jej się podobało?
-Nigdy mnie nie dotykaj. Nigdy!-ostatnie słowo wykrzyczała i wyrwała się chłopakowi.
Przetarła się po nadgarstku na którym widniał napis "Life is brutal" napisany długopisem.
-Czemu taka jesteś?-zapytał chłopak.
Dziewczyna nie wiedziała co powiedzieć. Zmieszana powiedziała:
-Ale jaka?
-Taka niedostępna.
-Nie będę ci mówić o mnie. Wystarczająca odpowiedź?-zapytała dziewczyna udając znudzenie.
-Chcę cię poznać.
-A może ja tego nie chce?
-No dobrze zacznijmy od początku. Jestem Leon miło mi.-powiedział chłopak.
-Violetta. Mogę już iść?
-Poczekaj. Masz tu mój numer.-powiedział i podyktował jej swój numer.
Dziewczyna zrobiła to samo. Bez pożegnania poszła po swoje zakupy i udała się do domu. Wiedziała, że będzie źle bo się bardzo spóźniła. Wchodząc do domu zastała ciszę. To była najgorsza cisza jaką widziała w swoim życiu. Nagle z kuchni wyłonił się wysoki mężczyzna. To był pan Castillo. Gdy obaczył córkę podbiegł do niej, uderzył ją w twarz i wykrzyczał:
-Co tak długo?!
Wtedy znikąd pojawił się Federico z rozciętą wargą. wziął dziewczynę na ręce i zaniósł do swojego pokoju. Gdy położył na łóżku ona otworzyła oczy i przejechała opuszkami palców po ranie brata.
-On ci to zrobił? Prawda?-zapytała dziewczyna ze spokojem bo wiedziała, że tylko on mógłby to zrobić.
-Nie. To nie on. Przewróciłem się.
-Nie wierzę ci.-powiedziała.
-Teraz najważniejsza jesteś ty. Poczekaj zaraz przyjdę.
Dziewczyna nie chciała zostawać sama. Lecz w tym momencie nawet nie mogła się ruszyć. Po chwili jej brat wrócił ze kostkami lodu i przyłożył jej do policzka. Po chwili ciszy usłyszeli głośny krzyk który był wydawany z parteru mieszkania.
-Violetta chodź tu natychmiast!.
-Dowodzik proszę.-powiedziała kasjerka.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko wyjęła ze swojej skórzanej kurtki dowód osobisty. Podała kasjerce dokument a ta po chwili oddała jej go i sprzedała puszki alkoholu. Dziewczyna wyszła ze sklepu bardzo się śpiesząc. Wiedziała, że jak się spóźni to będzie z nią źle. Kobieta szła przez park nie patrząc na drogę. W pewnym momencie wpadła na przystojnego bruneta o pięknych zielonych oczach i wypadły jej siatki z piwami w zupełnie inne miejsce.
-Uważaj.-warknęła dziewczyna.
-Jeżeli się nie mylę to ty na mnie wpadłaś.-odpowiedział a raczej odwarknął jej chłopak.
-Ale to nie tylko moja wina. A tak wo gule po co marnuje swój czas tutaj. Pa!.-Powiedziała Castillo.
dziewczyna już wstała. Poprawiła swoją skórzaną kurtkę i skierowała się po swoje zakupy. Kierowała się w stronę swoich siatek gdy poczuła lekki ucisk na swoim nadgarstku. Chłopak złapał ją i pociągnął w swoją stronę. Violetta poczuła dziwne uczucie jakby jej się podobało?
-Nigdy mnie nie dotykaj. Nigdy!-ostatnie słowo wykrzyczała i wyrwała się chłopakowi.
Przetarła się po nadgarstku na którym widniał napis "Life is brutal" napisany długopisem.
-Czemu taka jesteś?-zapytał chłopak.
Dziewczyna nie wiedziała co powiedzieć. Zmieszana powiedziała:
-Ale jaka?
-Taka niedostępna.
-Nie będę ci mówić o mnie. Wystarczająca odpowiedź?-zapytała dziewczyna udając znudzenie.
-Chcę cię poznać.
-A może ja tego nie chce?
-No dobrze zacznijmy od początku. Jestem Leon miło mi.-powiedział chłopak.
-Violetta. Mogę już iść?
-Poczekaj. Masz tu mój numer.-powiedział i podyktował jej swój numer.
Dziewczyna zrobiła to samo. Bez pożegnania poszła po swoje zakupy i udała się do domu. Wiedziała, że będzie źle bo się bardzo spóźniła. Wchodząc do domu zastała ciszę. To była najgorsza cisza jaką widziała w swoim życiu. Nagle z kuchni wyłonił się wysoki mężczyzna. To był pan Castillo. Gdy obaczył córkę podbiegł do niej, uderzył ją w twarz i wykrzyczał:
-Co tak długo?!
Wtedy znikąd pojawił się Federico z rozciętą wargą. wziął dziewczynę na ręce i zaniósł do swojego pokoju. Gdy położył na łóżku ona otworzyła oczy i przejechała opuszkami palców po ranie brata.
-On ci to zrobił? Prawda?-zapytała dziewczyna ze spokojem bo wiedziała, że tylko on mógłby to zrobić.
-Nie. To nie on. Przewróciłem się.
-Nie wierzę ci.-powiedziała.
-Teraz najważniejsza jesteś ty. Poczekaj zaraz przyjdę.
Dziewczyna nie chciała zostawać sama. Lecz w tym momencie nawet nie mogła się ruszyć. Po chwili jej brat wrócił ze kostkami lodu i przyłożył jej do policzka. Po chwili ciszy usłyszeli głośny krzyk który był wydawany z parteru mieszkania.
-Violetta chodź tu natychmiast!.
_______________________
Wiem, że was zawiodłam, ale lepiej tego nie napiszę.
Chciałabym zadedykować ten rozdział rozdział trzem osobą:
-Ewce P
-Marcelii Ferro
-Pycii;*
Bardzo dziękuje tym osobą ponieważ to moi pierwsi obserwatorzy.
Do następnego :D
/Ciasteczko0
o jacie pierdzielę !! kocham cię ♥
OdpowiedzUsuńprzepraszam za słownictwo ale nie mogę inaczej się wypowiedzieć
wdech i wydech Marcela
dobra uspokoiłam się
rozdział był po prostu genialny, cudowny, taki najlepszy !!
no ja nie wytrzymam cały czas płaczę takie wywołałaś u mnie emocję, dobra starłam łzy i komentuje na spokojnie
biedna Violetta, matko i Federcio tak samo ;(
płakać mi się chciało ze szczęścia gdy spotkała tego Leona on im pomoże prawda ? matko znów płaczę...
najbardziej boli mnie to że na świecie na prawdę ludziom dzieją się taki krzywdy a my tego nie widzimy
kocham cię za to że poruszyłaś taki temat i wyszło ci to cudownie i wcale mnie nie zawiodłaś wręcz przeciwnie !!
Federico rozcięta warga...
Violetta potraktowana jak szmata...
kocham Federico za to jak o nią dba, nie myśli o swoim bólu tylko swojej kochanej siostry to takie wspaniałe !!
i jeszcze ten ojciec ją znowu zawołał, matko co on jej znowu zrobi ?
rozdział fantastyczny słowami nie da się go opisać ♥
chcę nexta i to szybko !!
kocham cię i całuję :**
MARCELA *.*
Nic sie sie stalo. smialo mozna tak pisac. Nie obraze sie za to. Na serio tak myslisz? Przeciez to jest zwykly blog i wiele jest lepszych historii. Chcialo Ci sie pisac tak dlugo. Dzieki tym wszystkim komentarzom mam wielkiego banana na twarzy i nie moge go zdjac.
Usuń/Ciasteczko0
I love it<3333 Czekam na next!!!
OdpowiedzUsuńNaprawdę super blog!!!!
Zapraszam do mnie!! : http://opowiadanie-vilu.blogspot.com/
Dziekuje. Przeczytalam juz twojego bloga i zachecam do czytania. Jest fajny. Dodaje do czytanych (czy jak to sie pisze) xD
Usuń/Ciasteczko0
nie wiem co mam napisać, bo aż mi mowę zabrało, ale postaram się napisać ;**
OdpowiedzUsuńpo prostu cudownie i inne takie <333
biedna Violka i Federico ;/
jejku Federico jest taki kochany, że troszczy się o nią, a nie tym, że go coś boli lub coś innego *.*
tak jak Marcela cieszę się, że poruszyłaś ten temat, bo tak czasami jest, a my chcielibyśmy pomóc, ale nie mamy jak ;(
krzyk z dołu to na pewno znów ich ojciec ;/
czekam na next ;***
kocham Cię ♥
Kobieto przez to, że opisujesz tak niesamowitą historię musiałam polecić twojego bloga na:
Usuńhttp://tomas-y-viola.blogspot.com/
Mam nadzieję, że nie będziesz na mnie zła za to ;***
ale musiałam, bo bym chyba nie przeżyła jakbym tego nie zrobiła <333
Dziekuje Ci za ten mily komentarz. Duzo to dla mnie znaczy ale nie naciskam. Komentujcie jezeli sie podoba a jak nie to nie komentujcie to moja logika. Nie obrazam sie za to, ze polecilas tego bloga. Wrecz sie ciezsze bo nic nie mowilam o polecania go. Dziekuje Ci jeszcze raz :D
Usuń/Ciasteczko0
Oooooo matkoooo! !!!
OdpowiedzUsuńTo jest piękne o czym piszesz!!!
Znaczy ten temat jest smutny,ale tu go pięknie . Bardzo dobrze,że takie tematy są poruszane.
Bo trzeba na to zwrócić uwagę :)
Brak mi słów- w dobrym znaczeniu!
Nic dodać nic ująć <3
Biedna Vilu i Fede też. . on jest taki kochany!
I jeszcze to spotkanie! Rycze i jeszcze raz ryczę! Tyle emocji wywołałas!
Czekam z niecierpliwością ;**
Dodaje do obserwatorów :)
I zapraszam do mnie
loveenaxi.blogspot.com
Jeżeli ci się spodba zachęcam do obserwacji :*
Kocham cię za to co piszesz <33
Świetne, po prostu brak mi słów :D ( czekam na next)
OdpowiedzUsuńZ kim bedzie Violetta? Jak chcesz stworzyć pary ?
OdpowiedzUsuńChciałabym nie mówić jakie są parringi, ale jeżeli chcecie to jak nie zapomnę to napiszę jakie są pary xD.
Usuń/Ciasteczko0
świetne,piękne,przecudowne *.* ,aż chce się czytać ;).Mam nadzieję ,że w najbliższym czasie dodasz nowy rozdział
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Tini;***
Nie zawiodłaś!!! Rozdział jest genialny!!! Ogłaszam uroczyście, że to jeden z moich ulubionych blogów :) Hah :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny!
OdpowiedzUsuńFede bratem Violi? Genialne!
I ta rozcięta warga...
Wspaniały rozdział! :)
kocham ♥ zapraszam do mnie jortini-first-love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń