sobota, 23 listopada 2013

Rozdział 10

 Przeczytaj notkę pod rozdziałem.
_________________________________________

Dziewczyna nie wiedziała co odpowiedzieć. Siedziała i zastanawiała się nad odpowiedzią. W końcu postanowiła. Wiedziała co powiedzieć chociaż będzie żałowała tej decyzji.
-Leon ja nie mogę.-z każdym słowem oczy jej się zalewały słonymi łzami-ja nie mogę. Przepraszam.
Ostatnie słowo wypowiedziała szeptem. Szybko się zerwała na równe nogi w zamiarze ucieczki, ale jej się nie udało. Chłopak złapał ją za nadgarstek i pociągnął w swoją stronę. Stali do siebie twarzą w twarz. Nikt się nie odezwał. W końcu on postanowił coś powiedzieć.
-Dlaczego?-zapytał cicho, prawie niesłyszalnie. Lecz dwudziestolatka dobrze wiedziała co powiedział.
-To bardziej skomplikowane niż myślisz.-powiedziała ze spokojem próbując powstrzymać łzy.
-Wytłumaczysz mi?
-Kiedyś na pewno, ale to jeszcze nie teraz.
Szybko się wyrwała w celu ucieczki. Tym razem jej się udało. Uciekła jak najdalej od mężczyzny. Odwróciła się ostatni raz w stronę chłopaka i wyszeptała słowo „Przepraszam”. Ale co to da? Kobieta z lekkością dobiegła do swojego domu. Zwinnym ruchem dotknęła klamki a potem otworzyła drzwi. Lekko się wychyliła sprawdzając przy tym czy nikogo nie ma w salonie. Na jej nieszczęście ktoś był tam. A mianowicie jej ojciec. Zaklęła w duchu. Powoli weszła do mieszkania myśląc, że nikt jej nie zauważy. Gdy była przy schodach usłyszała głos jej taty.
-Co masz w tym futerale?
-Jest pusty. Przecież popsułeś mi moją gitarę.
-Chciałem cię za to przeprosić.-zdumiona Violetta nie wiedziała co odpowiedzieć. Zdziwiło ją to, ale się po chwili otrząsnęła.
-Chodź ze mną.
Fernardo nie protestował tylko poszedł za swoją córką do kuchni. Ta wręczyła mu szklankę wyjętą z szafki. Ten nie rozumiał co kobieta ma na myśli więc chwycił przedmiot.
-Teraz rzuć to o podłogę.-Facet rzucił szklanką cały czas nie wiedząc co jego córka chce przez to przekazać.-A teraz przeproś. Poskłada się na nowo?
Młoda Castillo nie czekała na odpowiedź tylko szybko pobiegła do swojego pokoju. Wrzuciła futerał z gitarą pod łóżko i schowała twarz w poduszkę. Nie chciała płakać lecz to było od niej silniejsze. Przez głupi pomysł jej ojca nie może być szczęśliwa. Nigdy nie układało się w jej się w życiu, ale teraz to jest koszmar. Leżała cały czas na łóżku i zastanawiała się co by było gdyby się zgodziła na propozycję swojego przyjaciela. Wymyślała różne historyjki jakby to było gdyby byli razem. Byłaby szczęśliwa? Tak, byłaby najszczęśliwszą osobą na świecie. Tego już nie dozna bo go spławiła a tak bardzo tego nie chciała. Życie jej się spieprzyło już na dobre. Dwudziestolatka zaczęła rzucać wszystkim co złapała w ręce, jak i również zaczęła krzyczeć na całe gardło. Nie mogła z siebie wyrzucić całej złości. Gdy rzucanie nie pomogło wstała ostrożnie ponieważ na podłodze walały się kawałki szkła i zamknęła okno oraz zasłoniła rolety. Z wielką siłą spadła na łóżko. Gdyby nie to, że ma pokój na piętrze uciekła by. Zaczęła ponownie rzucać, ale tym razem swoimi pierzynami. Gdy ostatnia poduszka była w powietrzu dziewczyna się przewróciła na podłogę co spowodowało wielki huk. Zaczęła płakać. Nie dlatego, że wszystko ją bolało po upadku. To mogła jeszcze znieść. Płakała dlatego, że nic nie mogła zrobić. Była bezradna. Czuła, że straciła wszystko. Poczuła pragnienie. Zachciało jej się pić. Odwodniła się od płaczu. Nie miała w swoim pokoju nawet kropelki jakiegoś picia. Wstała. Powoli udała się w stronę kuchni. Nalała sobie szklankę wody. W kuchni zastała swojego ojca. Nagle jej się przypomniały słowa ojca. Postanowiła, że się zapyta.
-Tato ty naprawdę mnie przepraszasz za zniszczenie mojej gitary?
-Skąd. Chciałem się poczuć po prostu lepiej.
Po usłyszeniu tych słów nie mogła w to uwierzyć. Zawsze myślała, że to nic nie warte słowo. i ludzie używają go tylko po to aby poczuć się lepiej. Uciekła. Pobiegła do swojego królestwa. To tylko tam mogła się poczuć lepiej. Gdy była w pokoju usłyszała krzyk jej brata „Violetta jestem!”. Zawsze gdy się nie odzywała to znaczyło, że nie ma jej w domu, albo jest w swoim pokoju. Federico zawsze po powrocie sprawdzał pokój swojej siostry. To był jego zwyczaj. Chciał sprawdzić czy nic jej nie jest. Gdy wszedł do pokoju swojej siostry nie wiedział co powiedzieć. Dokładnie rozejrzał się po pomieszczeniu a jego wygląd okazywał tylko kłopoty. Jak zasłony były zasłonięte i w pokoju panowała nie miła atmosfera to oznaczało kłopoty. Gdy młoda Castillo zobaczyła brata to od razu wstała i biegiem się do niego przytuliła. On nie pytał. Wszystko rozumiał. Gdy dziewczyna się od niego oderwała usiadła na łóżku.
-Idź się wykąpać a jak wrócisz to posprzątamy dobrze?
Kobieta nic nie odpowiedziała tylko kiwnęła głową na tak. Zawsze jak była pod prysznicem. Gdy wyszła poszła do brata posprzątać. Ten jako, że ją kocha pomógł jej i po skończonej czynności kazał iść spać.

Następny dzień

Dziewczyna właśnie jest w parku. Jest godzina dziewiętnasta więc nie miała co robić. Nagle spostrzegła znaną sylwetkę. Gdy dostrzegła dokładnie twarz tajemniczej osoby zwróciła w przeciwną stronę. Nie chciała teraz rozmawiać. Osoba podbiegła do niej, złapała za nadgarstek i pociągnęła w swoją stronę. Uwielbiała te perfumy. Mogłaby je wąchać godzinami. Gdy spojrzała na chłopaka oczy jej się rozszerzyły. Chłopak zauważył to i pewny siebie powiedział.
-Nie mów, że nic do mnie nie czujesz.
-A czy ja to kiedyś powiedziałam?
-To dlaczego nie chcesz ze mną być?
-Już ci mówiłam, że to skomplikowane.
-Mam czas możesz mówić.
-(tutaj dziewczyna opowiada całą swoją historię). A teraz mogę iść?
-A chcesz ze mną być?-zapytał ponownie.
-Chciałabym, ale sprawy mi nie pozwalają.
-A gdyby o nas nikt nie wiedział?
-A co zrobimy jak się o nas dowiedzą?
-A kto powiedział, że się dowiedzą?-zapytał sprytnie.
-No dobrze zgadzam się.
Uśmiechnięty chłopak pocałował dziewczynę w policzek i skierowali się do domu Violetty. Gdy byli już na miejscu pożegnali się i ruszyli w przeciwne strony. Gdy kobieta była już w mieszkaniu od razu skierowała się pod prysznic pomyśleć. Gdy brała prysznic zastanawiała się nad swoją decyzją. Czy była poprawna? W końcu postanowiła się tym nie martwić tylko cieszyć się całą zaistniałą sytuacją. Gdy wyszła spod prysznica owinięta w ręcznik zaczęła tańczyć. Gdy robiła piruet poślizgnęła się i upadła mocno waląc tylną częścią głowy o podłogę...


____________________________________
WOW.
Udało mi się napisać dwa razy dłuższy niż zwykle. 
Przepraszam, że tyle czekaliście aż 5 dni! o.O
Mam nadzieję, że było warto.
 Byłby lepszy, ale wszystko mnie boli po zawodach...Masakra...
Mam nadzieję, że nie zanudziłam was tym rozdziałem...
następny postaram się szybko napisać :D
Chyba zauważyliście, że dodaje nazwy rozdziałom?
już zmieniłam we wszystkich rozdziałach :D

 Jestem trochę zdenerwowana bo dziewczyna ze strony
http://zycie-jest-zazwyczaj-trudne.blogspot.com/
skopiowała już 2 rozdział!
Normalnie nie mogę usiedzieć ze złości.
Mam nadzieję, że nie posunie się tak daleko, że będę zmuszona usunąć bloga bo bardzo się z nim zżyłam. 
No to koniec nudzenia.

Catvang.

12 komentarzy:

  1. Super rozdział:-)
    Ciekawe co z Violą i Leonettą?<3
    Proszę pisz dalej<3
    Czekam na next:-D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny <333
    kochany Feduś <3
    czekam na next ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział, a tą dziewczyną się nie przejmuj :)
    Ludzie bronią Cię tam w komentarzach, bo wiedzą, że Ty to napisałaś, więc nie ma się co denerwować ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ;) Viola i Leon bd się ukrywać ;) mam nadzieję, że nic się jej nie stało przez ten upadek ;)
    a jeśli chodzi o tę dziewczynę, która kopiuje, to się nią nie przejmuj, wszyscy jesteśmy za tobą ;) zjechałam ją właśnie w komentarzu ;) no i czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny ^^
    Fede :]


    Zapraszam do mnie:
    http://tell-me-vilu-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurde sama się zrypałam czemu ja komentuje dopiero teraz !
    Ale wiem że laptopa nie miała, nie to żadne usprawiedliwienie ! Ja powinnam być kochanie na bieżąco ! No dobra teraz ci napiszę co myślę ;*
    Moje ty kochanie, kocham cię za ten rozdział. Krótki ale jaki pociągający ! A jeśli nikt się nie dowie ? A jak się dowiedzą ?
    Matko jeszcze Viola uderzyła głową moje biedactwo ;(
    Ale oczywiście jej ukochany przyleci na rumaku !
    Co ja piszę, rumaki nie latają xD haha to przez tych twoich kosmitów utknęli mi w głowie i plotę głupoty !
    Ale ci tu spamują matko ! Ale ty mnie kochasz i się nie obrazisz ;*
    Tak, tak kochasz mnie ^.^
    Haha jaka ja jestem głupia, ale to przez ten twój rozdział nie mogę się uspokoić ! A i ta co kopiuję widać że rozmowy z nią godzinne nie pomogły, trzeba będzie znów porozmawiać tylko ostrzej. Też jestem zła i to jak ! Jestem z tobą i Ewcia też ! Ale czy ludzie potrafią być aż tak głupi za przeproszeniem i robić takie świństwa drugiemu ? Grrr :/
    No dobrze, za dużo tu Marcelki ^^
    Całuję cię kochana i czekam na next !
    MARCELA *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. Heeej :)
    Wiesz, znalazłam dzisiaj twojego bloga :)
    Jest świetny! Serio, inny niż wszystkie inne xD Ciekawy, chociaż taki mroczny, to ciekawy xD Violetta, która musi zmierzyć się z przeciwnościami losu, to coś innego :P
    O tym blogu, który kopiuje od ciebie, słyszałam. Zostawiłam jej dwa lub trzy komentarze. Nie zrozumiałam, kiedy radziłam jej bloga usunąć, może teraz coś jej się nawróci :P
    Twój blog jest jedyny w swoim rodzaju, i nikt go nie podrobi, nie martw się :)
    Tymczasem zapraszam do mnie, mam nadzieję, ze zajrzysz xD
    http://kochajmarziwierzjeslimozesz.blogspot.com/
    Dodaję bloga do obserwowanych, całuję i czekam na kolejny rozdział <33333

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy wyniki twojego konkursu na One parta_

    OdpowiedzUsuń
  9. jeeeejku świetny blog * _ *
    czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny! Bardzo mi się podoba. Współczuję Violi ,że musi przejść takie życiowe sprawy ale na pewno bedzie mądrzejsza życiowo ;D
    http://violettadisneypoland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń