niedziela, 1 grudnia 2013

Rozdział 11

Przechodzący obok łazienki Federico nie wiedział co zrobić. Zawsze jak w pomieszczeniu była Violetta było głośno. Zapukał w drzwi, ale to nic nie dało. Nadal cisza. Głucha cisza. On ponowił czynność kilka razy, ale na próżno. Postanowił wejść. Bał się, że jego najskrytsze obawy się spełnią. Uchylił drzwi od łazienki i to co tam zobaczył zabolało go. Jego siostra leżała w kałuży krwi która sączyła się z głowy. Przestraszony wyciągnął telefon i zadzwonił pod numer  alarmowy i czekał na karetkę. W tym czasie powoli i ostrożnie zaczął próbę wybudzenia Violetty. Wszystko na nic. Zemdlała. Po kilku minutach było słychać koguty co mogło wnioskować, że karetka przyjechała. Lekarze z noszami wparowali do pomieszczenia i zanieśli ranną do pojazdu. Karetka odjechała na sygnale a Federico pobiegł do swojego samochodu i pojechał do szpitala. Nie patrzył na to, że przekracza prędkość. Chciał być tam jak najszybciej. Gdy dojechał zostawił samochód na parkingu i szybko pobiegł do środka. Gdy zauważył pielęgniarkę podbiegł do niej prawie przewracając się o własne nogi. Kobieta widząc bięgnącego człowieka w jej stronę zaczęła się powoli wycofywać, ale nie zdążyła. Dobiegł.
-Czy... wie... pani... może... gdzie... leży... Violetta... Castillo?-zapytał biorąc co każde słowo głęboki wdech z przemęczenia. Zdziwiona nie wiedziała co odpowiedzieć ponieważ nie znała tej dziewczyny wiec uciekła. Zdziwiony patrzył jeszcze chwilę w miejsce gdzie stała pielęgniarka i pomyślał:
~Ale chamstwo.
Poszedł tym razem o recepcji i tam się spytał o siostrę. Jako, że nie można rozdawać informacji o pacjętach zapytała się kim są dla siebie. Odpowiedział jej, że jej bratem a ona nie chciała uwierzyć. Po pięciu minutach wrzasnął:
-DO JASNEJ CHOLERY TO MOJA SIOSTRA I MASZ UDZIELIĆ MI INFORMACJI W JAKIM JEST STANIE CZY CI SIĘ TO PODOBA CZY NIE!
Zdziwiona podała informację w dziesięć sekund. Ten już uspokojony udał się do pokoju 202 na piętrze na którym się znajdywał czyli na parterze. Gdy doszedł na drzwiach widniała kartka "Nie wchodzić. Pacjent w trakcie badań". Nie sprzeciwiał się, nie próbował wejść do środka. Usiadł bezradnie na krześle i czekał jak skazaniec na wyrok, a w jego przypadku na wyniki badań siostry. Minęły pół godziny i nic. Minęła godzina i nadal nic. Cicho było tam jak w grobie. Cisze przerwał czyiś krzyk. A dokładniej krzyk jakiejś kobiety. Słychać było w całym szpitalu co krzyczała:
-JEŻELI MI NIE POZWOLICIE WEJŚĆ TO WAS POZWĘ. MÓJ OJCIEC JEST SĘDZIĄ WIĘC WYGRAM JA! JUŻ SIĘ O TO POSTARAM! A TERAZ MÓWIĆ MI GDZIE ONA JEST?!
Od razu wiadomo kto to mógłby być. Tylko panienka Ferro była w stanie okłamać lekarzy tylko po to aby dowiedzieć sie co jest jej przyjaciółce. Nagle było słychać ciche szeptanie pacjentów między sobą. Przed chwilą on odwalił podobny numer. Tak dużo ich łączyło a oni nie potrafili się do tego przyznać. Było słychać co raz głośniej tupot szpilek co oznaczało tylko jedno-zbliża się Ludmiła.Gdy zobaczyła Federico grymas od razu zmienił się w uśmiech. Usiadła obok niego bez słowa. Nie potrzebowali tego. W swoim towarzystwie czuli się nieziemsko. Nie wiadomo z jakich przyczyn przytulił ją bardzo mocno do siebie. Chociaż nie mogła oddychać było jej tak dobrze. A dlaczego? Bo go kochała. Był zawsze blisko niej. Byli przyjaciółmi. Właśnie. Przyjaciółmi. Ona chciała czegoś więcej, ale bała się odrzucenia. Nagle z sali wyszedł lekarz z kilkoma pielęgniarkami a oni od siebie odskoczyli momentalnie. Lekarz powiedział że można wejść. Tylko nie powiedział co dolega dziewczynie tylko dlatego, że sami nie wiedzieli. Podziękowali i weszli do sali. Dziewczyna się powoli wybudzała więc się bardzo cieszyli. Gdy podeszli do niej miała całkowicie otwarte oczy które wędrowały po sali z pytającym wzrokiem.
-Violetto! Wybudziłaś się! Nic ci nie jest? Jak tam głowa?...-zadawał sto pytań na minutę. Gdyby nie Ludmiła pewnie sam by zemdlał z braku powietrza przez zadawane pytania.
-Violu jak się czujesz?-zapytała z troską.
-Mam pytanie. Jaka Violetta? I kim wy jesteście?...
____________________
Bardzo chciała podziękować Marceli Ferro bo dzięki niej jest teraz rozdział. Chciałabym również jej go zadedykować. Wiem. Nie wyszedł jak chciałam, ale no jest pierwsza w nocy i teraz nic sensownego nie napisze :)
Wiem wiem. Są błędy. Przepraszam, ale pisałam to na telefonie i jak dostane się na komputer to poprawię.

9 komentarzy:

  1. Ja go dodałam kochanie ^.^
    Będę się teraz cieszyć jak głupia a jest pierwsza w nocy ^.^
    No więc, tak, pierwsza wiedziałam o rozdziale, ha jestem pierwsza ;P
    Ewka haha jestem pierwsza ;*
    No dobra, spokój ^.^
    Komentuję.-Oznajmiła Marcela ^.^
    No więc tak, moja biedulka Viola kochana. No tylko żeby nie miała jakiegoś poważnego stanu bo że przeżyję to wiem ;*
    Lu i Federico moi kochani, kocham cię za to ;*
    Poniekąd to ja kazałam ci pisać rozdział więc czuję się zaszczycona ^.^
    Wrzeszczeli na tę biedną recepcjonistkę xD
    Lu skłamała, a Federico od razu wiedział kto to jest ;*
    To przeznaczenie, och czyż nie ? :D
    Będę się teraz jarać i jarać tym że ja ci go dodałam i że wiedziałam o nim pierwsza ;P
    No dobra dosyć tego chwalenia się, trzeba byś skromnym ;*
    ale ja cię tak kocham ;*
    No i zadedykowany dla mnie, och jakież to cudowne ;*
    Kochanie, kocham cię i mówię to już chyba po raz setny.
    Jest późno, musisz mi to wybaczyć ale mój mózg po części nie wie co jest grane ;*
    No dobra, czekam na szybciutkiego nexta i mocno, mocno cię całuję ;*
    MARCELA *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, Marcela napisała wszytko o czym myślałam i teraz nie wiem jak skomentować Twój rozdział ;c W każdym razie czytało mi się go szybko i przyjemnie.
    Violetta ich nabrała? Udaje, że ma amnezję? Bo jeśli tak, to się nie czepiam tego, że lekarze nie wiedzą co jej dolega. Bo jednak chwilową lub całkowitą amnezję można wykryć, nawet w Polsce xD

    Czekam na następny rozdział z rozwiniętym wątkiem Ludmiły i Federico :3

    Clarie

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju, Viola straciła pamięć?? Jak to tak? :(
    Przed chwilą dodałam Parta, w którym to Cami straciła pamięć xD Jaki zbieg okoliczności :P
    Szkoda mi Violki... Ja nie wiem: ojciec alkocholik, a teraz jeszcze nic nie pamięta... :(
    Fede i Lu, jak słodko <33333 Ja ich kochaaam :*****
    Zapraszam do mnie: http://kochajmarziwierzjeslimozesz.blogspot.com/
    mam nadzieję, że wpadniesz xD
    Pozdrawiam :******

    OdpowiedzUsuń
  4. O matka kocham ten rozdzial!!!! <3 czekam na next :):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny rozdział ;) biedna Viola straciła pamięć :( nie pamięta nikogo :( a ciekawe co z Leonem ? Może jej wszystko przypomni ;) Lu i Fede <3 to przeznaczenie ;) czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super;-)
    Biedna Viola nic nie pamieta;(
    Może przez to zbliży się z Leonem<3
    Czekam na next;D

    OdpowiedzUsuń
  7. super... tylko szkoda vilu :( ale mam nadzieję, że sobie wszystko przypomni... a zwłaszcza leona :-) czekam na next <3
    nati

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny <33
    biedna Lu :C
    Fedemiła <3
    Vilu nic nie pamięta ? :O
    mam nadzieję, że jej to przejdzie ;*
    czekam na next ;***

    OdpowiedzUsuń