sobota, 31 stycznia 2015

um...

Hej!
Pamiętacie mnie jeszcze?
Minęło pół roku od ostatniego rozdziału.
Dużo co nie?
Dzisiaj sobie wszystko przemyślałam, i postanowiłam jedno.
Wrócę na bloga.
To wszystko zasługa mojej siostry.
Nie wiem czy zrobię innego czy dalej będę na tym.
Czy będę prowadzić ta historię dalej czy nową.
Mam prośbę.
Zagłosujcie w ankiecie co i jak, albo w komentarzach okej?
Mam nadzieję, że ktoś to zobaczy.
No to do następnej notki.
Wybierzcie tylko dwie odpowiedzi
Catvang,

Link do ankiety:

*Klik*

niedziela, 21 września 2014

...

A więc Kochani!
Żyję... tak żyję.
nie było długo notki z mojej strony.
Ale przez ten czas uświadomiłam coś sobie.
Nie mam talentu pisarskiego,
Nikt mnie nie czyta,
straciłam wielu czytelników, 
Straciłam wenę,
I co najważniejsze nie oglądam już Violetty.
Więc postanowiłam odejść z bloga.
Może założę drugiego? nie wiadomo.
Ale wiem tyle, że koniec pisania jak na razie tutaj.
Może być tak, że usunę wszystkie posy z tego bloga i zacznę nowe opowiadanie?
tego jeszcze nie wiem.

Jeżeli chcecie się dowiedzieć szczegółów to możecie pisać na gadu.
Jestem tam 24/7 a jak mnie nie ma to jestem na niewidocznym ;)
nr 48744140

Ale jak narazie żegnam Was wszystkich.

Natalia.

niedziela, 6 lipca 2014

Rozdział 15

Szpital. Takie fajne miejsce? Chyba nie. Lecz dla Violetty nie był takim złym miejscem, chociaż straciła pamięć. Przyjaciele odwiedzali ją codziennie. Nie pamiętała ich, lecz poznała na nowo. Teraz może się z nimi spotykać kiedy chce. Tak, wyszła ze szpitala. Właśnie drugi dzień siedzi we własnym domu. Jest godzina 23 a dziewczyna siedzi na parapecie w swoim ubogim pokoju i spogląda w gwiazdy. Nie może spać. Myślała o tym, jak to było kiedy jeszcze nie straciła pamięci. Czy była szczęśliwa, czy wręcz przeciwnie. Nie chciała iść do Federico i pytać się go, o takie sprawy. Chciała chociaż raz, od powrotu ze szpitala, zrobić coś sama. Brat wyręczał ją we wszystkim. Nie pozwalał jej nic zrobić. Zawsze mówił: „Nie przemęczaj się”, „Ja to zrobię, a ty idź do swojego pokoju”. Miała już tego dosyć. Czuła się jak osoba chora. A ona taka nie była. Straciła po prostu pamięć. Lecz nie wie ile to kosztuje Federico. Ona jest jego oczkiem w głowie. Właśnie... Stara się robić wszystko dla jej dobra. Obwinia się o to, że straciła pamięć. Powinien? Myślała nad tym wszystkim tak długo. Pierwsza w nocy, a ona dalej siedzi na parapecie. Robi się coraz zimniej i zaczyna drzeć. Zimno wygrywa i dziewczyna szybko wskakuje do swojego łóżka, lecz dalej nie może spać. Raz po praz z jej oczu leci pojedyncza łza, która powoli przemienia się w potok łez. Sama nie wie czym były one spowodowane, ale czuła pustkę. Uświadomiła sobie, że czegoś jej brak, a raczej kogoś. Jak poradzić sobie z pustką w sercu? Violetta znała tylko jedno rozwiązanie. Schowała twarz w poduszkę, aby nikt nie słyszał jej żałosnego łkania. Nagle usłyszała szuranie papci po podłodze. Wiedziała, że tylko jedna osoba może nie spać o tej godzinie. Tego najbardziej się obawiała. Drzwi powoli otwierały się. Szybkim ruchem przewróciła się na prawy bok, tak, aby być plecami do drzwi. Ciche szarpnięcie za klamkę spowodowało otworzenie się drzwi na oścież. Znowu te denerwujące szuranie o podłogę, lecz po kilku sekundach ustało. Osoba stojąca w pokoju zatrzymała się.
-Violetto, wiem, że nie śpisz.-powiedział mężczyzna.
-A ty nie potrafisz inaczej chodzić niż szurać papciami w ...króliczki? Federico spoważniałbyś.
-Nie czepiaj się moich króliczków! Są wygodne a do tego takie modne!- odpowiedział oburzony brat.
-Nie denerwuj się, tylko powiedz po co tutaj przyszedłeś.-powiedziała i udała, że ziewa.
-Słyszałem, że płakałaś i postanowiłem, że to sprawdzę.
-Nie płakałam, a teraz możesz już iść bo chcę spać.- odpowiedziała i kolejny raz „ziewnęła”.
-No dobrze... To ja już... pójdę.
Ciche zamknięcie drzwi, szuranie, które powoli ustaje i cisza. Tylko cisza.
Następnego dnia Violetta wstała późno, bo 11. rodziców nie było w domu, ponieważ mieli kolejny „bankiet”, który tak naprawdę był w barze kilka przecznic od domu. I znowu zaczęła się rutyna. Wstanie, prysznic, śniadanie i słuchanie brata, który karze jej iść odpoczywać. Bajka prawda? O 13 usłyszała dzwonek do drzwi. Korzystając z tego, że jej brat nic nie słyszał, zwinnie podbiegła do drzwi i je otworzyła. Przed domem stał Leon, który dziwnie zaczął patrzeć się na dziewczynę. Postanowiła nie zwracać na to uwagi.
-Hej! Ty pewnie do Federico?-powiedziała a chłopak nie wiedział co odpowiedzieć. Znieruchomiał, gdy usłyszał słowa płynące do niego i tylko do niego.
-Em... tak tak tak. Jest Fede?
-Tak jest. Tylko muszę go zawołać poczekasz chwilkę?-powiedziała, a kiedy przytaknął szybko pobiegła po brata i wróciła z nim pod drzwi.
-Siena stary! Idziemy?
-Siema! Gdzie ty chcesz iść?
-No umówiliśmy się, pamiętasz?-powiedział brunet.
-Ach tak! Zapomniałem wybacz. Nie mogę. Siedzę dzisiaj z Violettą. Wybacz.
-jak chcesz to może iść z nami.-powiedział Verdas.
-Vilu idziesz z nami?-zapytał z nadzieją Federico.


_____________________________________
Przepraszam, że długo czekaliście! 
Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe! 
Ale komp mi się rozwalił i nie miałam jak pisać ; C
Miłego rozdziału 

Catvang ; )

poniedziałek, 24 marca 2014

Pomocy! ;c

a więc tak...
Przez najbliższy miesiąc nie będę mogła dodawać rozdziałów na bloga.
Więc dlatego mam do Was prośbę.
Chciałabym, aby ktoś mi pomógł w pisaniu bloga przez MIESIĄC!
No tak...
Catvang nie daje sobie rady z pisaniem bloga.. to dla niej za ciężkie..
Teraz możecie się śmiać.
To wygląda następująco.
Jeżeli ktoś się zgłosi i wybiorę Go to będą rozdziały.
Jak nikt się nie zgłosi to nie będzie rozdziałów.
Tutaj nie ma szantażu.
Jadę do szpitala i no po prostu będę miała tylko telefon a na nim strasznie ciężko się pisze a nawet czasami się nie da pisać -.-
Więc mam nadzieję, że ktoś się zgłosi i mi pomoże przez ten miesiąc.

Jeżeli będziecie się zgłaszać to podajcie mi link do Waszej pracy pisemnej, albo bloga.
Jak wolicie.

Zgłoszenia:
-w komentarzu.
- na e-mail:
hicatvang@gmail.com
-gg:
48744140

jeżeli się zgłaszacie to musicie mieć Gadu Gadu, ponieważ najłatwiej jest się nim porozumiewać.

to tyle. Mam nadzieję, że ktoś się zgłosi ;)))

Catvang Mee.

poniedziałek, 3 marca 2014

Nie wiem co zrobić ;x

Już dawno powinien pojawić się rozdział... Lecz głupia Catvang się nie wyrobiła -.- no, ale cóż... to nie zależy ode mnie... teraz sobie myślicie "Jak to nie zależy od niej jak to jej wina, że nie pisze -.-" No, ale taka jest prawda. Jak widać jest godzina 22 a mi już chce się spać... Nie wiem czy to ze zmęczenia czy dlatego, że lubię spać. Tak na serio to ze zmęczenia. W szkole mam teraz Krzyżaków do przeczytania i mamy na to miesiąc. Mówiąc prościej nie mam czasu na nic. Wrócę że szkoły jest 15.  Zjem obiad to już 16 i dalej już nie mam czasu dla siebie bo tylko nauka, zadania domowe, pomoc mamie i spać. To mój cały tydzień. Śpię po 5/6 godzin i sama się dziwię, że wytrzymuje w szkole cały dzień. Teraz sobie myślicie "po co się nam zwierza? To jej nie usprawiedliwia do nie pisania rozdziałów". Wolę dalej nie rozpisywać się, bo boję się co z tego wyniknie...
Więc to Wy podejmiecie decyzję...
Zostać i pisać rozdziały w wolnym czasie czy zawiesić bloga...
Wybór należy do Was.
Przepraszam za błędy, ale pisze to, a chce mi się już potwornie spać...

Catvang.

P.S. Bardzo zależy mi na Twoim komentarzu. Pierwszy raz proszę o komentarz, więc uszanuj to. Mam nadzieję, że robię to ostatni raz prosząc o komentarz...